sobota, 15 sierpnia 2015

Rozdział 7

Krótki rozdział, ale jednak będzie. Pisze z tabeta, wybaczcie błędy. :-)
Zapraszam .
***
Hermiona ubrała się i wyszła grać w pokera. Te całe fanty ją bardzo martwiły,  ale w końcu jest gryfonką i nie wycofa się. A co ci tak przeszkadza Hermiono? Panna Granger też się umie bawić.
Wszyscy już byli. Pansy, Zabini i Draco. Łał. Ale bosko wyglądał. Nie. Wcale nie. Wyglądał jak zwykle. Jak głupi Malfoy. Echh. Stop. Nie myśl o nim! I tak pewnie wszystkie zadania dla niej będą związane z nim.
Hermiona miała rację. Po pół godziny siedziała w samym staniku i szortach na kolanach Dracona, a Pansy całowała się z Blaisem. 5,4,3,2,1 koniec całusa. Herm nie chciała zostać w samej bieliźnie, więc szpnęła Malfoyowi na ucho.
- Draco, błagam. Zaraz nie wytrzymami zerwę z ciebieto ubranie. Daj mi choć raz wygrać.
- Zaraz konńczy się runda i gramy w parach. Na osobnosci, kotku.- Co?! Nie. Ja chce się po prostu ubrać! Tak krzyczała podświadomość Miony.
- No Draco, wygraliśmy więc nastęną rundę gramy na osobności jak uzgodniliśmy.
- Hermiona, możesz już t się rozebrać. Ubrania nię będą ci potrzebne. No co?! Mówię jak jest. No choć. Idziemy do ciebie.
***
20 minut później Hermiona była w bieliźnie, a Draco tylko w spodniach.
Merlinie on wygląda zabójczo!!!
-Draco. Proszę. Pokarz mi tego prawdziwego Dracona.- Hermiona zdziwiła się gdy ukląkł przednią, opierając głowę na jej brzuchu lub nawet niżej. Zdała sobiez tego sprawę dużo później.
Po chwili podniósł wzrok i zobaczyła w jego oczach. Radość i tęsknotę i coś jeszcze. Pożądanie?  Nie na pewno, nie! Nie wiedziala czy to ostatnie bylo prawdą, ale to nie był on.
- Draco.-Wstał i usiadł koło niej. Nic nie mówił.- Oboje wiemy że jesteś dokonałym aktorem. Ale ty wiesz, że to nie ty. Nie o to prosiłam. Jeśli nie potrafisz mi tego dać. Ja tobie też.
- Granger. Nie rozumiesz. Nie mogę... Dobrze wiesz, że.... Nie umiem
- Mi zaufać. Przykro mi Malfoy, ale ja tez. 
- Hermiona, może włączymy muzykę?-Draco próbował zmienić temat- Czego słuchasz?
- Pop, rock trochę rap.... A ty?-Hermiona od razu odzyskała humor.
Draco zaczął rzucać różne zaklęcia.
- Cholera. Nigdy nie pamiętałem tych zaklęć.
Hermiona zaśmiała się i włączyła pilotem mugolski odtwarzacz CD. 
- Ale przecież w Hgwarcie nie można....-Zaczął Draco.
- No błagam cię. Chyba tytuł Najbardziej uzdolnionej czarownicy nie dostaje się o tak.-Pstryknęła palcami.
- Taki fajny przedmiot... I pomyśleć że ci głupi mugole to wymyślili....- powiedział do siebie cicho. Ale nie az tak cicho, by Herm nie usłyszała...
- Co proszę?!?
- Co? Że co? O co ci chodzi?
- Co. Przed. Chwilą. Powiedziałeś.
- Nic, no sory przyzwyczajenie.
- Zwykłe sory?! Tylko na tyle cię stać? Obrażasz mnie, moją rodzinę i znajomych, a potem jeszcze...
- Miona nie rozumiesz. Od lat wpajali mi że mugole są głupi, a szla...- ugryzł się w język.
- Co? Co chciałeś powiedzieć?
- Merlinie chciałemci powiedzieć że ja nie miałem słodkiego dzieciństwa z kolegami z osiedla, jak ty. Tylko caly czas mówili mi że czysta krew, brudna, mugole...  Nie wiesz jak to jest nie znasz mnie.
- Hmm... Ciekawe dlaczego? Pomyślmy...Przez ostatnie 6 lat jakoś nie bylismy blisko. A no tak. Wtedy byłam głupią szlamą. Przyznaj, założyłeś się z Zabinim o mnie. -Nie odpowiedział.- Wiedziałam.
- Hermiona. Nie założyłem się o to.Ty nic nie rozumiesz.
- No jasne. Głupia szlama Granger nic nie rozumie w twoim skąplikowanym życiu. Biedny Dracuś. Nie rozumiany przez nikogo.
- Hermiona. A czego ty się do cholery spodziewałaś?
- Niczego na co nie byłoby cię stać.
- Hermiona... naprawdę?  Jakoś ty też nigdy nie chcialaś mnie słuchać. wiesz ile razy próbowałem cię przeprosić.
-Daruj sobie te gierki. Oboje wiemy, że...
- Hermiona!!!
- Dla ciebie-panna Granger. Wyjdź. -W oczach miała łzy.
- Hermiona proszę. Daj mi wyjaśnić.
- Powiedziałam wyjdź. - Jej głos załamał się. Prawie łkała.
Wyszedł.
Herm rzuciła na swoje łóżko. Czego się właściwie spodziewała.
 Spodziewała się że będzie dla niego nic nie znaczącą szlamą. Rzuciła zaklęcie wyciszające jej pokój od strony gryfonów.
 Z łazienką prefektów nic nie mogła zrobić
-Nieeee-na-wi-dze!!!!
Wyjęła ognistą. Pierwsza butelka.Nazywam się Hermiona Granger. Draco jest durnym artstokratą.Założył się o mnie.Druga. Nazywam się Hermiona.Draco jest ładny jest idiotą.Trzecia. Nazywam się Hermionka. Draco jest przystojny, ale założył się o mnie.
Jak mógł?Czwarta. Nazywam się Hermiś. Draco jest mega sexi, ale pewnie teraz już kimś śpi. Piąta. Hek. Jestem Her-hek... Draco.... hek. hek... Łyczek z buteleczki... albo dwa...
Nikt mnie nie kocha-hek... Nazywam się whisky... Potrzebuję CIEBIE!   Draco jest... kim? Arystokratą-hek... Nazywam się... potrzebuję kogoś kto mnie pokocha-hek!  Jestem na karuzeli... Draco nie kręć tak szybko-hek.... Czy ja się zataczam.... kręci mi się w głowie.przestań kręcić tą hek-karuzeleeeeee....
Weszła na łóżko. Niemogeeeeee się dłuzej kręcić-hek nkaruzeliiiii... Draco złapiesz mnie? Hek-hek KOCHAM....Skoczyła. Z karuzeli? Z łóżka na miękki dywan. Zemdlała. Panie i panowie oto Draco Malfoy był pierwszą osobą przez którą Hermiona się upiła.

Wiem że krótki. Nie miałam pomysłu. Zaczelam pisac i pomysl sie pojawil...:-)
Moze byc rozdział?????????? ¿???????¿?????

7 komentarzy:

  1. Dzięki Ci bez tego bum umarła!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedy będzie nowy rozdział? Nie mogę się doczekać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pisz dalej uwielbiam twojego bloga

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też bez tego umieram !

    OdpowiedzUsuń
  5. hej, napawde super historia blagam kontynuj tego bloga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Umieram !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

      Usuń