środa, 21 stycznia 2015

Cornelia

          Teraz możecie mnie znaleźć na portalach społecznościowych!
Serdecznie zapraszam na mojego facebooka!
Tu macie link:
Strona Cornelii
Jeszcze twitera:
XCornelly

SERDECZNIE ZAPRASZAM

wtorek, 20 stycznia 2015

Rozdział 3

Rozdział 3



Harry wszedł do wieży Gryfindoru  po wyjątkowo udanym treningu i nie zwracając uwagi na westchnienia Gryfonek-wielbicielek skierował się w stronę schowka na miotły, by odstawić najnowszą Błyskawicę 2. Nagle usłyszał podniesiony głos Hermiony i krzyki Rona. Po chwili ze schowka na miotły wybiegła Hermiona, nawet go nie zauważyła i pobiegła do swojego prywatnego dormitorium.  
- Ron? Chodźmy do mnie.
                                                                           ***
Hermiona weszła do swojego pokoju i rzuciła się na łóżko. Była wściekła. Zaczęła rzucać na oślep zaklęcia rozwalające. Ten piątek jest najgorszy ze wszystkich.
- Bombarda, Redukto, Confringo!
Gdy wyszalała się rzuciła jeszcze: ,, Chłoszczyść” i osunęła się na łóżko. Obudziła ją sowa od  McGonagall.
,,Panno Granger,
Przypominam Pani o dzisiejszym zebraniu prefektów o godzinie 19:00.
Dziękuję, Dyrektor Szkoły w Hogwarcie   McGonagall.’’
Miona zerwała się na równe nogi, spojrzała na zegarek. Była 18:45. Akurat zdąży się wyszykować. Wzięła prysznic, umalowała się i ubrała. Wybiegła z salonu Gryffindoru i wpadła do gabinetu dyrektora o 19:02.
- Witam, Panno Granger. Proszę usiąść.
Hermiona zobaczyła, że wszyscy prefekci już są: Hanna Abbott i Ernie Macmillan z Hufflepuffu, Cho Chang i Terry Boot  z Ravenclawu, Pansy Parkinson i Astoria Greengrass  ze Slyterinu i  Parvati  i Ronald Weasley z Gryfindoru. Hermiona i Draco byli Perfektami Naczelnymi, bo McGonagall wymyśliła, że zwykłymi perfektami są 4 osoby, a naczelnymi-2.
- Jak już za pewne wiecie- zaczęła McDyrektorka.- w przyszłym miesiącu obchodzimy dzień Zakochanych. Panno Granger mogłaby pani opowiedzieć o co chodzi w tym dniu?
- Oczywiście pani profesor. Tego dnia Helga Hufflepuff i Rowena Ravenclaw po raz pierwszy się zakochały. Na pamiątkę tego zdarzenia obchodzimy ten dzień. Typowe obchody wyglądają tak: cała szkoła jest udekorowana,odgrywane jest przedstawienie, a spod jemioły i  z zaczarowanej klasy nie można wyjść półki para się nie pocałuje.
- Dziękuję, panno Granger. 5 punktów dla Gryfindoru. Panny Abbott, Chang, Parkinson i Greengrass udekorują szkołę, a panowie Macmillan, Boot i Weasley znajdą materiały na dekoracje i przygotują rekwizyty do przedstawienia. Dobrze?
- Tak pani profesor.
- To wszystko, możecie iść. Panna Granger i pan Malfoy zostają.- McGonagall poczekała, aż perfekci wyjdą i zwróciła się do Dracona i Herm.-  Chciałabym żebyście odegrali główne role na przedstawieniu. Dwójkę zakochanych. Jako prefekci naczelni powinniście brać udział w przedstawieni. Zgadzacie się?
- Oczywiście że tak- wypalił Draco.
- Panno Granger?
- Tak. Skoro musimy…-dodała ciszej.
- Będziecie musieli nauczyć się tańczyć dwa tańce. Tango i Walca na koniec przedstawienia. Wolicie walca wiedeńskiego szybszego czy angielskiego romantycznego?
- Angielskiego- odpowiedział szybko Draco.
- Wspaniale.  Panie Malfoy umie pan choreografię prawda?
- Tak proszę pani.
- Zaraz co proszę?- spytała Hermiona.
- Zleciłam Panu Malfoyowi nauczenie się choreografii żeby mógł panią uczyć. Dziękuję to wszystko. Ustalcie sobie godziny prób. Macie miesiąc.
Herm i Draco wyszli z pokoju Dyrektorki i skierowali się w stronę wielkiej Sali. Hermiona zauważyła, że Draco gapi się na jej  stanik (miała prześwitującą bluzkę).
- Nie gap się- powiedziała zapinając marynarkę. Chłopak wyrzucał potem sobie, że dał się przyłapać. Gdy Draco i Hermiona wyszli zza zakrętu, chłopak przyciągnął ją do ściany i przytrzymał całym ciałem.
- Co ty do cholery robisz?- wrzasnąła Herm i próbowała się wyrwać, ale Draco jeszcze mocniej cię do niej przycisnął.
-Odsuń się!- krzyknęła Miona i zaraz potem usłyszała zmysłowy szept.
- Przyzwyczajaj się Granger- Hermiona wzdrygnęła się mimowolnie.- Od poniedziałku do piątku o 23:30 u mnie. Załóż jakić wygodny, skąpy i seksowny strój.
Draco odsunął się i odszedł zostawiając Hermionę samą.
Miona weszła do dormitorium, położyła się na łóżku i od razu zasnęła.  Około godziny 6 przyleciał list od instruktorki tańca.

‘’ Witam Panno Granger,
gdy nauczy się Pani tańców, przyjadę i pokarzę wam stroje i poprawię to czego nie umiecie. Mam nadzieję, że nie wstydzi się Pani pokazywać ciała, bo tańce, które wspólnie wybraliście są romantyczne i Pani partner będzie musiał Pani dotykać. Dalsze wskazówki przesłałam Panu Malfoyowi.                                                                                 Pozdrawiam Selena Mcleend’’

O nie! Malfoy ma ją dotykać? Tańce, które wspólnie wybraliście??? Nie dali jej dojść do głosu!
- NIE CIERPIĘ CIE MALFOY!!!- wrzasnęła i rzuciła się na łóżko. Po chwili przyszedł list:                                                                               
,,Nawzajem Granger ale nie musisz się tak wydzierać! WIESZ KTÓRA GODZINA???’’
Hermiona dopiero teraz wpadła na to, że jeśli mają pokoje połączone łazienką to słyszą co się dzieje u drugiego. Gdy sobie to uświadomiła wpadła w szał.
- NIE NAWIDZĘ CIE!!! NIE NAWIDZĘ!-  zawołała jeszcze raz i puściła głośno muzykę, żeby ślizgon się nie wyspał. O gryfonów się nie martwiła, bo rzuciła zaklęcie wyciszające Silentium Maxima*, ale pokoje prefektów są połączone magią i nic nie można zrobić. O godzinie 7:50 wyłączyła piosenki i usiadła na kanapie z książką ,,Historia Hogwartu’’.
Nagle rozległo się pukanie.
- Hej Miona!
- Cześć Vati…
- Miałyśmy iść na zakupy.
- Co? A no tak, poczekaj chwilkę…
Po chwili Miona była gotowa. Wyszły z Hogwartu i udały się do Hogsmeade. Najpierw poszły do pierwszego lepszego sklepu z ubraniami  i zaczęły przeglądać półki. Parvati poszła w stronę bardziej wyzywających strojów, a Herm zaczęła przeglądać dłuższe sukienki.
- Hej, Miona co myślisz o tym?- spytała Vati.
- Nie, nie pasuje do ciebie.
- A to?
- Może być. Teraz choć, pomożesz mi wybrać zestaw. Może być to?
- Nie.
-To?
- Za długa.
-To?
- Zwariowałaś? McGonagall ma podobną spódnicę!
To?
- Choć wybiorę ci coś…- powiedziała Parvati.- Włóż to!
- Hmm… Nawet może być.
Herm poszła do przebieralni przymierzyć strój. Akurat zapinała suwak, a do jej przebieralni ktoś wszedł. Był to Draco Malfoy.
- O Granger! Sory nie zauważyłem cię. Fajna sukienka. Pójdziesz w niej na dzisiejszą imprezę?
- Tak, właśnie po to ją kupuję. A teraz won stąd.
- Wyglądasz pięknie. To dla ciebie.- powiedział Draco nie przejmując się wyproszeniem i podając jej małe pudełeczko owinięte zieloną wstążeczką.- Załóż je.
Hermiona ze zdziwieniem patrzyła na ślizgona, który odwrócił się i wyszedł z jej przebieralni jak gdyby nigdy nic. Pomyślała, że chyba nie przypadkiem do niej wszedł. Schowała pudełko do torby i przebrała się w swoje ubranie. Wyszła, zapłaciła i wróciła do Hogwartu razem z Parvati.
Gdy Vati wyszła z jej pokoju, Herm otworzyła małe pudełeczko, które miała w torbie.                                   
Wypadła z niej mała karteczka. Hermiona podniosła ją, przeczytała i uśmiechnęła się do siebie. Spojrzała do pudełka.
- Są piękne…- wyszeptała.
// Cornelly

NAPISAŁAM JUŻ 3 I 4 ROZDZIAŁ I SIĘ NIE ZAPISAŁO SORKI MUSIAŁAM COŚ ŹLE ZROBIĆ!!!
Sorki że tak długo to trwało. Naprawdę przepraszam, teraz mam zamiar częściej pisać. Może raz na tydzień…
Bombarda-powoduje eksplozję wskazanego przedmiotu.
Reducto — zaklęcie używane między innymi do niszczenia różnych przedmiotów (także oszołamiania ludzi).
Confringo -powoduje eksplozję danego obiektu. Podobne zaklęcia to bombarda i bombarda maxima.
Chłoszczyść- zaklęcie domowe, które sprząta, czyści i porządkuje.
Silentium  Maxima- zaklęcie ciszy wymyśliłam            silentium- cisza (łac.)                                                                                                                         ……………………………………………………………………………//Cornelia

sobota, 3 stycznia 2015

Rozdział 2

      RODZIAŁ  2
Hermiona obudziła się o 9:40, zjadła śniadanie, umyła się i ubrała. Zawsze pakowała się do szkoły na ostatnią chwilę, więc i teraz wrzuciła wszystkie ciuchy do walizki, rzucając na nie zaklęcie zmniejszająco-zwiększające.  O godzinie 10:30 była gotowa. Zabrała psa i kota i teleportowała się na peron 9 ¾  . Miała jeszcze pół godziny do odjazdu, więc postanowiła poczekać na Ginny. Usiadła na ławce i zaczęła sprawdzać czy ma wszystkie książki i inne potrzebne rzeczy.                                                            
Minęło już 25 minut, a Ginny i Harry się nie pojawili. Hermiona weszła do pociągu i zaczęła szukać ich w przedziałach. Na końcu wagonu znalazła Ginny i Harrego, ale był z nimi Ron, więc Herm nie miała ochoty wchodzić. Szybko przeszła obok i zajęła pusty przedział w innym wagonie.
- Cześć Miona!- drzwi się rozsunęły- Czemu siedzisz sama?- spytała Pansy Parkinson. 
- Nie zgadniesz.- odpowiedziała Herm.
Pansy usiadła naprzeciwko Hermiony.
- Ładny komplet- powiedziała Herm.
- Dzięki twój też.
- Rudzielec? – spytała po chwili.
- Ej, skąd ty…?
- Draco nie jest tylko twoim przyjacielem.
- Co? On nie jest moim przyjacielem!
- To, czemu był u Ciebie wczoraj?
- Przyszedł tylko oddać mi książkę od numerologii.-Hermiona zdziwiła się, że  Malfoy powiedział Pansy o wczorajszych odwiedzinach.
- Komuś to jeszcze powiedział?- spytała Herm.
- Tak, Rudzielcowi by go wkurzyć.
- Zabije go!- wrzasnęła Hermiona.
- Kogo?- spytał Blaise Zabini. Hermiona nie zauważyła, kiedy wszedł.
- Malfoya.- wycedziła przez zęby.
- O to będę musiał to zobaczyć!- krzyknął Blaise- Jak będziesz go zabijać to mnie zawołaj, ok?
- Kogo?- w drzwiach pojawiła się głowa Dracona.
- Ale co ,,kogo’’?- udał zdziwionego Blaise.
- Kogo Granger ma zabić?
- Ciebie.- wyszczerzył się Diabeł.
- Zwykłe dziękuje wystarczy Granger. Nie musisz mnie zabijać i tak nie dałabyś rady.- powiedział Smok.
- Chcesz się przekonać?- zapytała Herm.- A za co niby mam Ci dziękować?
- Za oddanie książki, podanie eliksiru na gorączkę, wkurzenie Rudego i Pottera…- zaczął wyliczać Draco.
- Dobra, przestań!
- Jak już mówiłem zwykłe dziękuje wystarczy.
- Chyba śnisz!
- Halo Miona,  Smoku?- powiedział Zabini- wiem, że ta rozmowa jest bardzo wciągająca, ale my z Pansy też tu jesteśmy.
- I nie wiemy o co chodzi.- dodała Pan.
- Chcę zabić Malfoya, bo rozpowiedział moim przyjaciołom, że był u mnie wczoraj.
- Od kiedy Rudy jest Twoim przyjacielem?- spytał Smok.
- On nie ale Harry tak.- powiedziała Herm.
- Oj daj spokój. Wytłumaczysz mu, że Draco chciał wkurzyć Rudego.- powiedziała Pan.
- Nie jestem taka pewna…
- A Draco to potwierdzi.-kontynuowała Pansy.
- Ok to może się udać.- powiedziała Hermiona.
- Ej nie mieszaj mnie w to- powiedział Draco- jak Potter jej nie uwierzy to jakiś słaby z niego przyjaciel.
- PÓJDZIESZ TAM Z MIONĄ I POTWIERDZISZ TO, CO ONA POWIE- powiedziała Pan tonem nieznoszącym sprzeciwu.
- Ok, ok no dobra- powiedział Smok.
- Jak się wabi?-spytał Zabini, wskazując na pioruna.
- Piorun, a to jest Furia- powiedziała Hermiona wskazując na klatkę z kotką.
Drzwi się otworzyły i stanęła w nich czarownica sprzedająca słodycze.
- Coś z wózka, kochaneczki?
Smok i Diabeł skrzywili się słysząc jak ich nazwała, ale widząc spojrzenia Pansy i Hermiony nie skomentowali tego.
- Poproszę cztery dyniowe paszteciki, cztery czekoladowe żaby i cztery opakowania fasolek wszystkich smaków.- powiedział Blaise. A potem dodał – Ja płacę.
- Daj spokój Blaise- zaczęły Hermiona i Pansy, ale smok i diabeł je uciszyli.
- Płacimy po połowie.- powiedzieli i zapłacili.
- Proszę Pan, Miona – powiedzieli i dali dziewczynom połowę słodyczy.
Potem zaczęli jeść. Rozmawiali o tym, jaki będzie ten rok i Blaise zaczął parodiować Mcgonagall. Hermiona i Pansy zwijały się ze śmiechu, aż w końcu musiały wyjść  z przedziału by ochłonąć. Pansy już weszła do przedziału, a Hermiona postanowiła się przejść. Myślała o tym, że ślizgoni nie okazali się tacy źli, ale nie była pewna, co do reszty z ich domu. Nie sądziła, żeby wszystkim Ślizgonom się zebrało na wspólne nawrócenie. Jedno było pewne Pansy  naprawdę się zmieniła. Co do Dracona nie była przekonana w końcu nawet jej nie przeprosił.  A Diabeł? Nie miał za co jej przepraszać, ale sam fakt, że się do niej odzywał, śmiał i był miły   mówił sam za siebie. I do tego te jego żarty. Hermiona uśmiechnęła się do siebie.
- Wesoło ci, co?- nasączony jadem głos Rudzielca.
- Odwal się.
- Co tak niegrzecznie Hermiona? Twoi nowi przyjaciele Cię nauczyli?- z drzwi przedziału wyszła Ginny.
- Ginny? Co ci odbiło?- spytała Herm.
- Zadajesz się ze Ślizgonami, a jesteś Gryfonką .- powiedziała Gin.- Jesteś hańbą dla Gryfindoru.
- I do tego prefekt naczelną!- krzyknął Ron, zrywając z jej bluzki tarczę prefekta.
- Ronald oddawaj to!- wrzasnęła, próbując wyrwać mu tarczę. Niechcący uderzyła go w twarz.
- Ty wredna szlamo!- wrzasnął i wymierzył jej tak mocny policzek, że uderzyła głową o szybę i upadła.
Hermiona podniosła się z podłogi i wymierzyła różdżką w Rona.
-Retinaculum – Ron był związany linami.
- Levicorpus – Rudzielec  wisiał za kostki pod sufitem.
- Wingardium Leviosa- Ronald wisiał tuż przy ścianie tak, że można było obok przejść.
-Effugere- chłopak stał się niewidzialny.
Wycelowała różdżką w Ginny, ale za zdziwieniem zauważyła, że dziewczyna leży oszołomiona, a za nią stoi (bardzo ładnie ubrana) Astoria Greengrass.
- Hejka.- powiedziała Astoria.- Przepraszam, że kiedyś nazwałam cię szlamą, dziwką i tak dalej...
- Spoko, dzięki za pomoc- Hermiona wskazała na leżącą Ginny.
- Tylko tyle mogłam zrobić. Powinnaś przemyć sobie twarz i rzucić parę zaklęć.- wskazała na twarz Herm.
- Dobra, pójdziesz do naszego przedziału?
Gdy weszły do przedziału Pansy wrzasnęła i wgapiała się w twarz Hermiony jakby zobaczyła dementora, a Blaise i Draco zapytali:
- Kto ci to zrobił Miona?
- Rudzielec- odpowiedziała Astoria.- Ale spoko, Herm się nim zajęła. I opowiedziała o kłótni z Ronem i Ginny.
- Miona wszystko ok?- spytała Pansy.
- Tak- odpowiedziała zszokowana Herm, bo dopiero teraz zauważyła w lustrze jak wygląda. Miała rozciętą wargę, z której sączyła się krew,  siniaka i ślad ręki Rona na policzku. W dodatku bolała ją głowa w miejscu gdzie walnęła głową o szybę. Szybko przetransmutowała swój szalik w puderniczkę   i czapkę – w  kosmetyczkę pełną  kosmetyków. Rzuciła na siebie zaklęcie usuwające wszelkie małe obrażenia  takie jak siniaki, rozcięcia itp. Nałożyła podkład, przypudrowała się, nałożyła cienie, namalowała rzęsy tuszem i usta błyszczykiem.
- A właściwie od kiedy ty się przyjaźnisz z Ari?- spytała Pansy.
- Od dzisiaj, przeprosiłam ją i pomogłam oszołomić Rudą.
- Miona to prawda?
- Pansy nie wierzysz mi?
- Ej, Granger uważaj, bo Diabeł dobiera się do twoich kosmetyków.- krzyknął Smok.  Zabini siedział  obok Miony i właśnie malował sobie rzęsy.
- Smoku jak możesz, jeszcze nie skończyłem!- obraził się Diabeł. Wszyscy wybuchneli śmiechem.

Gdy pociąg zajechał na stacje Hermiona usiadła w wozie ciągniętym przez Testrale z Pansy, Smokiem, Zabinim i Astorią i zapytała:
- Każdy z was je widzi?
- Tak każdy z nas widział śmierć.- odpowiedział Draco. Potem nikt się nie odzywał, aż do wejścia do Wiekiej Sali.
- To na razie- powiedziała Hermiona i usiadła  obok Harrego.
- Harry? Ty już wiesz o mojej kłótni z Gin i Ronem?
- Tak i sądzę, że zachowali się jak kretyni. Oboje.- odpowiedział Harry- Nawet Ginny.
- Gdzie oni są?
- Chyba siedzą z Parvati Patil. – Hermiona popatrzyła na miejsce Parvati i zobaczyła Gin i Rona, którzy coś do niej mówili. Po chwili Parvati wstała i odeszła od nich i usiadła obok Herm.

- Kurcze jacy oni durni. Hermiona nie obraź się ale oni ciągle wyzywają cię od zdrajczyń, dziwek i suk- Vati była wyraźnie oburzona. Hermiona opowiedziała jej o kłótni , a gdy odprowadziła pierwszorocznych o dormitoriów rozmawiały jeszcze długo na temat Rudzielców.Hermiona siedziała w swoim prywatnym dormitorium, które było połączone łazienką prefektów z pokojem Dracona Malfoya.
Hermiona słyszała jeszcze jak imprezuje on chyba z Blaisem i Pansy, ale nie chciała do nich iść. Po chwili ktoś zapukał do drzwi od łazienki prefektów. Otworzyła i zobaczyła Dracona, Blaisa, Astorię i Pansy, którzy przepychali się przez drzwi do pokoju Herm.
- Cześć Miona!
- Może wpadniesz do nas na imprezę?
- Nie dzięki Pan jestem zmęczona.
- To może, chociaż jutro o 20?- spytał Blaise.
- No dobra, a będzie alkohol?
Pansy, Diabeł, Astoria i Draco wpatrywali się w nią wielkimi oczami.
- Co? To że się dobrze uczę nie znaczy, że nigdy  nie piłam.
- Zadziwiasz mnie Granger.-powiedział Smok.
- Dobra to my idziemy.- powiedziała Pansy.
- A i możesz zaprosić Parvati jak chcesz.
- Ok zapytam ją, pa.
Hermiona podeszła do drzwi obok jej i zapukała.
- Miona?
- Hej Vati, Ślizgoni zapraszają nas jutro na imprezę. Chcesz iść?
- Jasne, ale muszę kupić sukienkę. Pójdziemy do Hogsmeade ok?
- Dobra Vati, dobranoc. 
Hermiona wyszła od Vati, a gdy przechodziła obok jednych drzwi ktoś zakrył jej usta dłonią i wciągnął do pomieszczenia.
//Cornelly   Drugi rozdział już jest.

Zapraszam następny będzie w już następnym tygodniu!!!

Testral — bardzo rzadkie, magiczne stworzenie przypominające nietoperza.
Podobno testrale przynoszą nieszczęście, a każdego, kto je zobaczy, czekają najróżniejsze okropne wypadki. Przesąd ten wywodzi się z tego, że mogą je zobaczyć tylko ci, którzy widzieli czyjąś śmierć i zyskali emocjonalne zrozumienie tego, co ona oznacza. Zawsze są niewidzialne dla tych osób, które nie widziały czyjejś śmierci oraz dla tych, którzy wiedzieli, ale jej nie zrozumieli. 

piątek, 2 stycznia 2015

Prorok Codzienny

                               Prorok Codzienny

Witajcie w moim proroku codziennym będą informacje o świecie czarodziei nie zbędne do tego bloga. Będę też tutaj odpowiadać na ewentualne pytania na temat zgodności bloga z książką lub filmem. 

                                                Prorok Codzienny

Zaklęcia czarnomagiczne i nie tylko:

WINGARDIUM LEVIOSA- dany obiekt(człowiek) lewituje
PARALISYS- paraliżuje ofiarę 
SORRIS- wypala oczy przeciwnika
MORTADDIN- potężne zaklęcie uśmiercające
BERNICOVIUS- pali przeciwnika na popiół
MYTHAL- klątwa obronna
ANIMATO- zaklęcie ożywienia
NONE MANUS - ofiara traci ręce, po 5 dniach odrastają
Servenedes- klątwa łamiąca wszystkie kości 
PLECTRE CRUS- powoduje poplątanie nóg
EFFUGERE- zaklęcie powoduje znikanie 
COLLARDO- Przeciwnik zaczyna się krztusić
RETINACULUM- zaklęcie liny
SERPENUS- wyczarowanie węża
LEVICORPUS- zaklęcie, powodujące szybkie uniesienie przeciwnika w górę za kostki.
LUMOS - z różdżki świeci światło
INCENDIO - rozpala ogień
APERACJUM - zaklęcie ujawniające niewidzialny atrament
FINITE INCANTATEM - pozwala się obronić od bardzo prostych czarów (przeciw zaklęcie}
LOCOMOTOR MORTIS - skleja nogi
EXPELLIARMUS - zaklęcie, które rozbraja magów (zbiera różdżki)
MOBILIARBUS - daje możliwość przemieszczania przedmiotów
ALOHOMORA - otwiera zamki np. od drzwi
RICTUSEMPRA - zaklęcie rozweselające
TARANTALLEGRA - zmusza do tańca (niekontrolowanego)
OBLIVIATE - zaklęcie utraty pamięci (lepiej z tym uważać! - chyba nie chcecie wylądować tak jak Lockhart)
EXPECTO PETRONUM - tworzy Patronusa, dzięki którego można się uwolnić od dementorów
WINGARDIUM LEVIOSA - te zaklęcie podnosi kogoś, coś ...
PETRIFICIUS TOTALUS - To zaklęcie totalnie wiąże ciało ofiary.
NOX - gasi światło zrobione przez zaklęcie lumos
DENSUEGO - jeśli chcesz, aby ofiary zęby urosły do ziemi to wypowiedz to zaklęcie
IMPEDIMENTA - okrutnie spowalnia atakującego
FERULA - Zaklęcie pierwszej pomocy. Automatycznie wyczarowuje bandaże, szyny itp...
RIDDIKUKUS - unieszkodliwia Bogina zmieniając go w coś co budzi radość...
SENPERSORTIA - wyczarowuje węża z różdżki.
ACCIO - zaklęcia wzywające
ORCHIDEUS - z końca różdżki wystrzela bukiet kwiatów
AVIS - zaklęcie wyczarowujące małe ptaszki
DIFFINDO - zaklęcie "rozpruwające" np. torby
CRUCIO - zaklęcie wywołujące straszliwy ból (niwybaczlane)
IMPERIO - zaklęcie pozwalające na całkowitą kontrolę ofiary (niewybaczalne)
AVADA KEDAVRA - zaklęcie uśmiercające (niewybaczalne)
REDUCTO - zaklęcie redukujące, ale tylko ciała stałe
DRĘTWOTA - ofiara drętwieje i traci zdolność ruchu
AQUAMENTI - z końca różdżki leci woda.
MUFFIATO - zaklęcie zapobiegające podsłuchiwaniu, wypełniające uszy wszystkich osób znajdujących się w pobliżu niezidentyfikowanym buczeniem, wynalezione przez Księcia Półkrwi - Severusa Snape'a.
FIDELISUA ZAKLĘCIE - złożone zaklęcie, dzięki któremu jedna osoba chroni sekret powierzony jej przez drugiego człowieka. W magiczny sposób dochodzi do zdeponowania tajemnicy w duszy wybranej osoby, nazywanej Strażnikiem Tajemnicy. Sekretu nikt nie może poznać tak długo, jak sam Strażnik nie chce go wyjawić.
PROTEGO - zaklęcie tarczy
CONJUNCTIVUS - zaklęcie pozwalające unieszkodliwić olbrzyma
CHŁOSZCZYŚĆ - czyszczące zaklęcie gospodarskie
DIFFINDO - zaklęcie obcinające, działające jak nożyczki
EVANESCO - zaklęcie powodujące znikanie dowolnego przedmiotu/ów
FINITE - zaklącie kończące, niwelujące działanie słabszych zaklęć
INCARCERUS - zaklęcie uwalniające liny oplatające ciało przeciwnika
LEGILIMENS - zaklęcie penetrujące umysł
OCULUS REPARO- naprawia okulary

//Cornelly