sobota, 15 sierpnia 2015

Rozdział 7

Krótki rozdział, ale jednak będzie. Pisze z tabeta, wybaczcie błędy. :-)
Zapraszam .
***
Hermiona ubrała się i wyszła grać w pokera. Te całe fanty ją bardzo martwiły,  ale w końcu jest gryfonką i nie wycofa się. A co ci tak przeszkadza Hermiono? Panna Granger też się umie bawić.
Wszyscy już byli. Pansy, Zabini i Draco. Łał. Ale bosko wyglądał. Nie. Wcale nie. Wyglądał jak zwykle. Jak głupi Malfoy. Echh. Stop. Nie myśl o nim! I tak pewnie wszystkie zadania dla niej będą związane z nim.
Hermiona miała rację. Po pół godziny siedziała w samym staniku i szortach na kolanach Dracona, a Pansy całowała się z Blaisem. 5,4,3,2,1 koniec całusa. Herm nie chciała zostać w samej bieliźnie, więc szpnęła Malfoyowi na ucho.
- Draco, błagam. Zaraz nie wytrzymami zerwę z ciebieto ubranie. Daj mi choć raz wygrać.
- Zaraz konńczy się runda i gramy w parach. Na osobnosci, kotku.- Co?! Nie. Ja chce się po prostu ubrać! Tak krzyczała podświadomość Miony.
- No Draco, wygraliśmy więc nastęną rundę gramy na osobności jak uzgodniliśmy.
- Hermiona, możesz już t się rozebrać. Ubrania nię będą ci potrzebne. No co?! Mówię jak jest. No choć. Idziemy do ciebie.
***
20 minut później Hermiona była w bieliźnie, a Draco tylko w spodniach.
Merlinie on wygląda zabójczo!!!
-Draco. Proszę. Pokarz mi tego prawdziwego Dracona.- Hermiona zdziwiła się gdy ukląkł przednią, opierając głowę na jej brzuchu lub nawet niżej. Zdała sobiez tego sprawę dużo później.
Po chwili podniósł wzrok i zobaczyła w jego oczach. Radość i tęsknotę i coś jeszcze. Pożądanie?  Nie na pewno, nie! Nie wiedziala czy to ostatnie bylo prawdą, ale to nie był on.
- Draco.-Wstał i usiadł koło niej. Nic nie mówił.- Oboje wiemy że jesteś dokonałym aktorem. Ale ty wiesz, że to nie ty. Nie o to prosiłam. Jeśli nie potrafisz mi tego dać. Ja tobie też.
- Granger. Nie rozumiesz. Nie mogę... Dobrze wiesz, że.... Nie umiem
- Mi zaufać. Przykro mi Malfoy, ale ja tez. 
- Hermiona, może włączymy muzykę?-Draco próbował zmienić temat- Czego słuchasz?
- Pop, rock trochę rap.... A ty?-Hermiona od razu odzyskała humor.
Draco zaczął rzucać różne zaklęcia.
- Cholera. Nigdy nie pamiętałem tych zaklęć.
Hermiona zaśmiała się i włączyła pilotem mugolski odtwarzacz CD. 
- Ale przecież w Hgwarcie nie można....-Zaczął Draco.
- No błagam cię. Chyba tytuł Najbardziej uzdolnionej czarownicy nie dostaje się o tak.-Pstryknęła palcami.
- Taki fajny przedmiot... I pomyśleć że ci głupi mugole to wymyślili....- powiedział do siebie cicho. Ale nie az tak cicho, by Herm nie usłyszała...
- Co proszę?!?
- Co? Że co? O co ci chodzi?
- Co. Przed. Chwilą. Powiedziałeś.
- Nic, no sory przyzwyczajenie.
- Zwykłe sory?! Tylko na tyle cię stać? Obrażasz mnie, moją rodzinę i znajomych, a potem jeszcze...
- Miona nie rozumiesz. Od lat wpajali mi że mugole są głupi, a szla...- ugryzł się w język.
- Co? Co chciałeś powiedzieć?
- Merlinie chciałemci powiedzieć że ja nie miałem słodkiego dzieciństwa z kolegami z osiedla, jak ty. Tylko caly czas mówili mi że czysta krew, brudna, mugole...  Nie wiesz jak to jest nie znasz mnie.
- Hmm... Ciekawe dlaczego? Pomyślmy...Przez ostatnie 6 lat jakoś nie bylismy blisko. A no tak. Wtedy byłam głupią szlamą. Przyznaj, założyłeś się z Zabinim o mnie. -Nie odpowiedział.- Wiedziałam.
- Hermiona. Nie założyłem się o to.Ty nic nie rozumiesz.
- No jasne. Głupia szlama Granger nic nie rozumie w twoim skąplikowanym życiu. Biedny Dracuś. Nie rozumiany przez nikogo.
- Hermiona. A czego ty się do cholery spodziewałaś?
- Niczego na co nie byłoby cię stać.
- Hermiona... naprawdę?  Jakoś ty też nigdy nie chcialaś mnie słuchać. wiesz ile razy próbowałem cię przeprosić.
-Daruj sobie te gierki. Oboje wiemy, że...
- Hermiona!!!
- Dla ciebie-panna Granger. Wyjdź. -W oczach miała łzy.
- Hermiona proszę. Daj mi wyjaśnić.
- Powiedziałam wyjdź. - Jej głos załamał się. Prawie łkała.
Wyszedł.
Herm rzuciła na swoje łóżko. Czego się właściwie spodziewała.
 Spodziewała się że będzie dla niego nic nie znaczącą szlamą. Rzuciła zaklęcie wyciszające jej pokój od strony gryfonów.
 Z łazienką prefektów nic nie mogła zrobić
-Nieeee-na-wi-dze!!!!
Wyjęła ognistą. Pierwsza butelka.Nazywam się Hermiona Granger. Draco jest durnym artstokratą.Założył się o mnie.Druga. Nazywam się Hermiona.Draco jest ładny jest idiotą.Trzecia. Nazywam się Hermionka. Draco jest przystojny, ale założył się o mnie.
Jak mógł?Czwarta. Nazywam się Hermiś. Draco jest mega sexi, ale pewnie teraz już kimś śpi. Piąta. Hek. Jestem Her-hek... Draco.... hek. hek... Łyczek z buteleczki... albo dwa...
Nikt mnie nie kocha-hek... Nazywam się whisky... Potrzebuję CIEBIE!   Draco jest... kim? Arystokratą-hek... Nazywam się... potrzebuję kogoś kto mnie pokocha-hek!  Jestem na karuzeli... Draco nie kręć tak szybko-hek.... Czy ja się zataczam.... kręci mi się w głowie.przestań kręcić tą hek-karuzeleeeeee....
Weszła na łóżko. Niemogeeeeee się dłuzej kręcić-hek nkaruzeliiiii... Draco złapiesz mnie? Hek-hek KOCHAM....Skoczyła. Z karuzeli? Z łóżka na miękki dywan. Zemdlała. Panie i panowie oto Draco Malfoy był pierwszą osobą przez którą Hermiona się upiła.

Wiem że krótki. Nie miałam pomysłu. Zaczelam pisac i pomysl sie pojawil...:-)
Moze byc rozdział?????????? ¿???????¿?????

Nie ma, nie ma nic!

Kochani najmocniej przeprszam za brak rozdziałów, wszystkie pomysły całe dwa następne rozdziały po prostu zniknęły. :'(  cały twardy dysk diabli wzieli i nie ma nie ma nic. A na tablecie nie moge pisać, bo nie ma polskich słów zapisanych i trudno sie pisze...
A najgorsze jest to, że nowy kompuer dopiero na jesień.... :'(  Ja nie przeżyje...
No cóż.... Do tego czasu zapraszam na bloga LoveSantie świetnie pisze.
Do jak najszybszego zobaczenia...
:-*

sobota, 25 kwietnia 2015

Rozdział 6




W drzwiach stała Dafne Greengrass. Ubrana była w bardzo skąpy strój-Draco nie mógł pojąć jak mogła tak paradować przez salon ślizgonów. Nie wiedział, że wszystkim mówiła: ,,Idę do mojego Dracusia!’’. 
- Hmm? Draco czemu tak długo cię nie było? Odpowiesz skarbie?-zapytała dziewczyna, ale gdy nie doczekała się odpowiedzi, powiedziała- No nic, odłożymy to na później…- Dafne zamknęła drzwi na klucz i rzuciła się na Dracona całując go i jednocześnie przewalając na łóżko.
- Greengrass do cholery co ty robisz?!?
- Oj, mów mi Dafne skarbie... Tak jak kiedyś!
- Greengrass złaź ze mnie i spieprzaj z tąd!
- Draco ty mnie jeszcze kochasz! Nie uciekaj przed tym! Mam rację?
- Nie! Spieprzaj stąd! Nie zmuszaj mnie do użycia różdżki.
Dziewczyna cofnęła się i stanęła przed łóżkiem.
- A, no tak zapomniałabym!- powiedziała rozbrajając go.
- Greengrass zwariowałaś?- powiedział Draco wstając w jej stronę.
-Mów mi Dafne, kochanie!- powiedziała dziewczyna-I jeszcze jedno!- Draco usiadł na łóżku i nie mógł się ruszać.
- Dziewczyno puść mnie! Oszalałaś?!?
Greengrass nie zważając na krzyki chłopaka zaczęła rozpinać suwak u bluzki.

                                               *** 
- Vati? Parvati??? Jesteś?- Otworzyła jej Vati.
- Mionka! Cześć! Co tam u ciebie?
- Mogę wejść?- Dziewczyna niepewnie ustąpiła jej miejsca w drzwiach. Herm weszła i zobaczyła zdjęcie Blaisa leżące na dywanie.
- Co taka smutna jesteś...

- No, wiesz poszliśmy na tę randkę i akurat byli tam Harry i Pansy też na randce, ale im się coś nie kleiło. I  tak się złożyło, że Zabini zaczął flirtować z Pan, a potem to przyszedł Nott i Astoria , Harry zaczął gadać z Astorią i ja się zainteresowałam Nottem i po randce stwierdziliśmy, że nie jesteśmy dla siebie stworzeni. Rozmowa się nie kleiła i nic między nami nie było. I tyle. Nawet nie czuję żalu…

                                                *** 
- Dafne masz mnie puścić!- Draco był wkurzony na maxa.
- O! Widzę, że zdjęcie bluzki poskutkowało! - zawołała z tryumfem dziewczyna.- Będziesz na mnie mówić Dafne, a ja na Ciebie Draco, Dracuś, mój Dracuś! Znów będzie jak za dawnych lat, kiedy byliśmy razem, tak Dracusiu?- Powiedziała Dafne siadając okrakiem na chłopaku. Zaczęła rozpinać mu koszulę…
- Greengrass do cholery! Puść mnie i odwal się!- Dziewczyna uderzyła go w miarę lekko w twarz.
- Dafne, zapomniałeś?! Nie udawaj że mnie nie kochasz Draco, bo ci to nie wychodzi!!!
Draco nie cierpiał tej dziewczyny. Byli razem przez dwa tygodnie i pokazała co potrafi. Każda dziewczyna do której się uśmiechnął dostawała od razu w twarz. Dafne chciała cały czas spędzać razem (najlepiej sam na sam).  Gdy ją rzucił, bardzo często wpadała do jego pokoju i namawiała go na randkę. Oczywiście bezskutecznie. Nie rozumiała, że była tylko chwilową zachcianką. Właściwie wszystkie ślizgonki były tylko zabawkami. Nie licząc Pansy Parkinson… Ją zawsze szanował i była jego najlepszą przyjaciółką.
- Zostaw mnie! Jak chcesz jakiegoś chłopaka to musisz iść do jakiegoś klubu, bo tu nikt cię nie chce!- Draco dostał w twarz. Dziewczyna była wkurzona.
- Jak śmiesz?!? Dobrze wiem, że mnie jeszcze kochasz, a jeśli za mało to zaraz się przekonasz!- Dafne zerwała z niego koszulę, zdjęła z siebie spódniczkę i wbiła się w usta Dracona. Jej ręka niebezpiecznie zsunęła się z torsu w dół. Nagle z łazienki usłyszeli śmiech.
- Spokojnie Draconciu! Zaraz dokończymy!- szepnęła Dafne i poszła do łazienki.
Z łazienki dobiegł głos upadającej dziewczyny. Po chwili wyszły Hermiona i Pansy, a za nimi leciało ciało Dafne Greengrass. Dziewczyny ledwo trzymały się na nogach ze śmiechu.
- Draconciu, Dracusiu?!? Jesteś pewnie przerażony co?
- Pan, przestań i rozwiąż mnie.
- Pansy zajmij się Greengrass a ja zostanę z Draconkiem. Wygląda na przestraszonego.- Powiedziała Hermiona.
- Rozwiążcie mnie!
- Ok, to zostawiam was, pa!- powiedziała Pansy wychodząc z lewitującym ciałem Dafne.
- Hermiona rozwiąż mnie!- powiedział Draco, gdy zostali sami.
- Chwileczkę…- powiedziała Herm przyglądając się jemu i siadając mu na kolanach. Hermiona…- jęknął Smok. Herm wiedziała, że Draco nie będzie mógł wytrzymać. ,, Jestem okropna’’- powiedziała sobie. Rękę oparła na jego torsie.
- Co chcesz zrobić?- spytał Draco. Herm nie odpowiedziała. Właściwie co chciała zrobić? Chciała poznać Dracona, chciała żeby pokazał jej swoją prawdziwą twarz. Popatrzyła się w niebieskie oczy.
- Wiesz, mam wrażenie, że ciągle udajesz.
- W sensie?
- No nie wiem. Takie wrażenie. Że nie jesteś sobą. Hm?
- Nie dowiesz się tego Granger w taki sposób. Jutro zagramy w pokera na fanty ok?
- Z kim?
- Ja, ty, Zabini i Pansy.
- No dobra...





Tak, tak krótki, ale nie mam weny  na tego bloga...
Totalnie mi sie klawiatura pochrzania i yamiast y pisze mi z i na odwrót...

wtorek, 14 kwietnia 2015

Liebster Award

Liebster Blog Award <3

Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną pracę". Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, aby pomóc w rozpowszechnianiu ich. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na jedenaście pytań, następnie nominować jedenaście blogów (poinformować o tym nominowanych) i zadać im jedenaście pytań. Nie wolno nominować bloga.

Serdeczne dzięki dla kochanej Love Santie <3 <3 <3

Wcześniej dostałam nominację od Nelii Sobieskiej, ale jej post został usunięty i nie zdążyłam skopjować pytań...









Więc:
1.Ulubiona książka?
Harry Potter (wszystkie części!), bo wciąga i jest super!

2.Lubione paringi?
Dramione i Blinny. Te najlepsze.


3.Interesujący moment w twoim życiu ?
O kurcze... Każdy dzień w szkole. Nie ma dnia bez czegoś szalonego...

4. Oceń swoją kreatywność.
8,5/10 :/ ???

5.Najbardziej na świecie kochasz ...
Przyjaciółki!!!

6. Jeśli mogła byś zmienić książkę J.K.Rowling to co by to było?
Żeby Hemiona nie chodziła z Ronaldem, tylko z kimś innym (najlepiej z Draco) i żeby okazało się, że Syriusz żyje i trzeba by tylko go uwolnić z jakichś zaświatów... No, żeby na koniec okazało się że żyje.

7.Najczęściej odwiedzane miejsce ( poza domem)
Piętro niżej do sąsiadki (Nelia Sobieska) i Suwałki :) Pozdrowionka! 

8.Podaj kilka porad dla początkującego blogera
Nie przejmujcie się hejtami (nie żebym zakładała że będą), piszcie SWOJĄ wersję np Dramione czy Blinny, pytajcie najlepszych psiapsółek o zdanie (TYLKO NAJLEPSZYCH) i nie promujcie jeśli nie macie jeszcze żadnego posta.

9. Dostajesz list z Hogwartu jak reagujesz?
Skaczę i imprezuję do rana, wybieram się od razu na pokątną i myślę że od razu wiedziałam, że go dostanę. No a potem zamartwiam się czy będę w Slytherinie, albo w Gryffindorze (wolę Slytherin) i czy będę dobrze czarować...

10.Jaka jest twoja Czarna godzina ?
A mam taką? :D Jeśli już to taka kiedy nic mi nie wychodzi..

11.Czy tobie też sprawia problem wymyślania pytań?
Skąd wiedziałaś??? Dlatego nie wszystkie będą moje...
Ja nominuję:

Nelia Sobieska
Essentia Lepore

Świetna robota! ! !

I chciałabym móc nominować LoveSantie bo zrobiła super miniaturki ! ! !

Pytania (???) :


1.Ulubiona książka?
2.Lubione paringi?
3.Z kim z Hogwartu byś się najchętniej umówiła? (nie musi być Harry, może być nawet Dumbledore, ale uzasadnij proszę)

4. Ulubiona postać z Harrego Pottera i dlaczego? (nie jednym zdaniem)
5.Najbardziej na świecie kochasz ...
6.Jeśli mogła byś zmienić książkę J.K.Rowling to co by to było?
7.Ulubiona ekranizacja Harrego Pottera? (która część?)

8.Podaj kilka porad dla początkującego blogera
9. Dostajesz list z Hogwartu jak reagujesz?
10.Do jakiego domu byś poszła i dlaczego? (dłuższa odpowiedź jeśli można)
11.Masz jakiś pokoik weny czy inspiracją jest dla Ciebie coś innego, może naradzasz się z przyjaciólłką?







Jeszcze raz dzięki i do następnego rozdziału!
Tak, wiem że dawno nie pisałam ale nie miałam WCALE weny i żadnego pomysłu. Piszę od tygodnia i nadal jest za krótki...  Cornelia <3

czwartek, 5 marca 2015

Prorok codzienny

Prorok New's


NEW!
Mam drugiego bloga! Serdecznie zapraszam!!!
Napiszę na razie tylko cały prolog (będą 2 części) i skończę tego bloga...


dramione-dark-shadow-of-love.blogspot.com


wtorek, 24 lutego 2015

Rozdział 5

Rozdział 5
***
Rozdział z dedykacją dla LoveSantie                           
oraz dla Nelii, Eli i Oli
***

Hermiona podpłynęła do niego i  przycisnęła do ściany basenu.
- Granger co ty ro…?- Draco przerwał-usłyszał szept.
- Draco? A właściwie to skąd wiesz, że boję się wody?
- Zapewne ktoś mi powiedział…
- Hm?
- Nie powiem…
Dziewczyna przewróciła oczami i mocnej go przytuliła.
- A, że spałam z Harrym?
- I chyba nie tylko…
- Ej skąd ty…
- Na oko widać, że nie jesteś święta.
- Kto ci powiedział?
- Powiem ci to jak opowiesz mi w szczegółach z kim chodziłaś?
- Ej, ja cię nie pytam o życie seksualne.
- A ja ciebie tak. Ale jak chcesz to mogę ci swoje też opisać.- Granger i życie seksualne? Draco nie wierzył własnym uszom. To, że spała z Harrym to wiedział, wiedział, że z jeszcze jedną osobą, ale ktoś jeszcze?
- Zaskoczony co?- Hermiona jakby czytała w jego myślach.
- Co? Nieważne. Więc jak chcesz to mogę ci trochę opowiedzieć o sobie…- zaczął  robiąc minę McGonnagal.
- Malfoy przestań!- Hermiona nie miała zamiaru słuchać  o arystokrackim życiu.
- Dobra, może innym razem…- powiedział Draco przesuwając swoją ręką po udzie dziewczyny.
Hermiona  poczuła się dziwnie, ale  nie dała niczego po sobie poznać.
- Dobra Malfoy, minęła  godzina,  cześć!
- Do jutra!
- Co?
- Lekcja tańca.
- A… No tak…- Herm miała po uszy tego arystokaty. Poszła szybko do przebieralni, a potem wybiegła do korytarza do jej pokoju.
Weszła do dormitorium, a tam czekali na nią: Blaise, Pansy, Parvati, Astoria, Harry i Teodor Nott.
- Hej, Miona.
- Cześć… Mogę się zapytać co tu robicie? I kto was tu wpuścił? I dlaczego…
- Nie, nie możesz. Mamy ważniejszą rzecz do obgadania.- przerwał jej Blaise.
- Więc, Draco ma pojutrze  imieniny. A my co roku robimy mu imprezę-niespodziankę.- powiedziała Astoria.
- I pomyśleliśmy sobie, że ty też powinnaś przyjść.- dodał Harry
- I po to wam taka obstawa?- spytała Herm.
- No, jest jeszcze sprawa tego, kto go tam przyprowadzi i …- zaczął Teo.
- I chcieliśmy poprosić Ciebie…- Vati spojrzała na Astorię, a ta kiwnęła głową.
- I wiesz… -kontynuowała Vati- to bardziej impreza w stylu Smoka i to jego dzień, tylko, że oni ją organizują co rok.
- A żeby się nie spodziewał  to musiałabyś trochę posiedzieć  u niego i zaciągnąć go tam do Sali życzeń. Wiesz powiedzieliśmy mu, że ty chciałaś się z nim spotkać  - Nott zawahał się chwilę, a Harry widząc wściekłą minę Miony wypaił prosto z mostu.
- No tak jakby umówiliśmy cię z nim na randkę. Chcemy żebyś UDAWAŁA że się w nim bujasz  i zaciągnęła go do pokoju życzeń . Tak żeby on myślał, że na serio jesteś w nim zakochana i wiesz…Tylko tyle.
- Tylko?!?- Herm nie mogła uwierzyć w co oni ją wkręcili.
- Miona prosimy!- powiedziała Astoria.- wszystko jest gotowe, tylko nie wiemy jak go tam ściągnąć…
- Nie! Nie będę udawać, nie będę udawać  że się w kimś bujam, nie będę udawać, że bujam się w Malfoyu!!!
Harry kiwnął głową do reszty, a po chwili wyszli wszyscy oprócz Pansy.
Nikt z nich nie wiedział co Pan powiedziała Hermionie, ale po chwili wszyscy odetchnęli z ulgą,  gdy Pansy wyszła do nich i powiedziała: ,, Zgodziła się.”
***
Następnego dnia po lekcjach Herm poszła do Weterynarza odebrać psa i kota. Ze zwierzętami było wszystko dobrze, były zdrowe i silne.  Wysłała maila do mugolskiej fryzjerki i zamówiła sobie wizytę. Cieszyła się z tego, że jako jedyna (tak w każdym razie jej się zdawało) ma w swoim pokoju internet.
Hermiona była najbardziej inteligętną i sprytną czarownicą na jej roku i było na to parę powodów.   
                                                                                                                                              
1. Złamała zaklęcia działające w Hogwarcie przez setki lat. Np.: z jej pokoju można się teleportować, w dormitorium Hermiony  jest internet, laptop i telewizor (oczywiście dobrze ukryte)                                                     
2. Ukrywała się w początku  wojny przed Voldemortem i jej nie znalazł.                                         
3. Dostała wiele nagród i dyplomów, gratulację i stwierdzenie że jest najbardziej inteligętną uczennicą ostatniego roku od Dumbledora.                                                          
4. Oceny.

Wieczorem Hermiona szukała sukienki do ćwiczenia tańca i nie mogła się zdecydować. Wkońcu powiedziała sobie: ,,A co mi szkodzi mogę zaszaleć’’. Chciała jeszcze raz zobaczyć tę jego bezcenną minę, tak jak wtedy gdy zobaczył ją w bikini… W końcu wybrała.
Hermiona szła szybkim krokiem do Sali od tańca, aż nagle ktoś podbiegł do niej i objął w pasie.
- Hej, śliczna.
- Cześć Draco.
Weszli do Sali do tańca. Hermiona usiadła na kanapie, a Draco zamknął drzwi i włączył laptopa.
- Ty…Ty masz laptopa?
- Poprosiłem McGonnagal by zciągnęła zaklęcia z tej Sali i się zgodziła.
- Acha…- powiedziała przysiadając obok niego.
- Zaskakujesz mnie Malfoy.
- Hm?
- Znasz YouTube.- Draco włączył teledysk piosenki.
- Ale to jest trudne! I nie mam zamiaru tak się do ciebie tulić.
- Nie będziesz musiała.  Zostaw to mnie.- Gdyby Hermiona mogła piorunować wzrokiem Draco byłby teraz kupką prochu.- No co? Troszkę ten taniec zmienimy. Na pewno nie będziemy tak długo do siebie iść na początku, w 2 minucie 8 sekund nie będę ci grał na nodze, na koniec zamiast kłaść się podniosę cię i zrobimy jakąś fajną figurę, ale jeszcze tego nie wymyśliłem…  I w podnoszeniu z 2:55 minuty zmienimy początek.
- Chyba jeszcze zapomniałeś że w 1:42 minucie nie będę się do ciebie wypinać!
- Czemu nie? No ale chyba nie będziesz ćwiczyć w tym stroju?
- Nie, coś ty mam drugi.
- No to może się przebierzesz?
- Nie ma tu jakiegoś parawanu czy coś?
- Przebieraj się tak, mi to nie przeszkadza.
- Ale mi tak.
Draco mruknął coś o tym że i tak kiedyś będzie się przy nim rozbierać, ale w końcu wyczarował jej parawan. Gdy wyszła kopara mu opadła. Wyglądała przepięknie.
- Uwielbiam tę twoją minę.- zachichotała- chyba będę zęściej się tak ubierać.
- Powinnaś... Tylko zdejmij tę kurteczkę nie powinna ci być potrzebna - Draco zrzucił płaszcz od szaty szkolnej i był gotowy.
Draco i Hermiona od 20 minut ćwiczyli podnoszenie (2:40).
- Kobieto! Ile razy mam powtarzać: zaufaj mi!
- To ty zaufaj Dafne Greengrass.- powiedziała nadąsana Miona.
- No trudno musimy zrobić test na zaufanie…
- Co?
- Podejdź tu. Stań do mnie tyłem i przechyl się do tyłu, tak, żeby spaść.  Spokojnie, złapię cię.
Hermiona pełna obaw odchyliła się lekko do tyłu. ,,Spokojnie, Draco cię złapie’’ Herm była już pół metra od podłogi i właśnie miała zacząć krzyczeć   gdy poczuła jak chłopak złapał ją.
- Teraz ćwiczymy te podnoszenie z minuty i dziesięć sekund i to zaraz potem. Wiem jest trudne. Jakoś damy radę.- gdy skończyli to ćwiczyć Smok zarządził przerwę.
- Dobra, a teraz  zrobimy takie coś i puścił następny klip zatrzymując na 1 minucie 45 sekund.
- A potem zrobisz to co w 45 sekundzie ok?
- Bardzo chętnie.- Draco myślał, że dziewczyna odmówi a tu taka miła niespodzianka. 
Po godzinie ćwiczeń tańca i podnoszeń zrobili przerwę.
- Weź zrób jeszcze raz to w 45 sekundzie?
- Spodobało się?- dziewczyna uśmiechnęła się i wstała, by ,,pokręcić tyłkiem dla Dracona''.
- Potem tańczymy jeszcze jeden taniec. Trochę szybszy.- powiedział Draco- Do tejmuzyki.
- O! To moja ulubiona piosenka!
- Znasz na pamięć?
- Jasne!- Hermiona zaczęła śpiewać. Draco musiał przyznać, że miała talent.  Potem Herm zaczęła tańczyć kręcąc biodrami podeszła do niego i obróciła się tak, że walnęła go włosami w twarz.
- Właściwie to będzie głównie twój taniec i kilku dziewczyn.  My z chłopakami też tam będziemy, ale tylko na początku. Tylko będę musiał cię nauczyć panować nad biodrami i tyłkiem.
- A co nie podoba się?- zapytała Miona robiąc smutną minkę.
- Nie o to chodzi. Nawet nie wiesz jak bardzo mi się podoba. Będzie tam cała szkoła. Ale na imprezach u mnie bardzo chętnie bym z tobą tak zatańczył…- dziewczyna słodko się zarumieniła i powiedziała że chyba trzeba się już zbierać.
Wyszli, a gdy wyszli zza rogu chłopak niespodziewanie zatrzymał ją i przycisnął do ściany.
- Przestań, ktoś nas jeszcze zobaczy- powiedziała Hermiona odpychając go od siebie. Draco odsunął się, by  chwycić za jej rękę i wrócił do poprzedniej pozycji.
- No tak… To jest korytarz i ktoś może nas zobaczyć, a na próbie to nikt nas nie zobaczy, nie będzie światków co? Chyba częściej się będę z tobą wieczorem spotykał…
 Chciał coś jeszcze do niej wyszeptać, ale wtedy z piętra wyżej rozległ się przeraźliwy dziewczęcy krzyk, który przechodził w pisk i błaganie o litość. Stali sparaliżowani nasłuchując. Nagle krzyk się urwał i słychać było tupot nóg. Chyba zbliżali się do nich. Herm i Draco pobiegli do małej dziury w ścianie, gdzie kiedyś pewnie był schowek na miotły, a teraz zasłaniała ją szafa. Schowali się w ostatniej chwili, bo zaraz potem na korytarz wbiegła piąto-klasistka w podartej bluzce, a za nią trzech wysokich chłopaków z kominiarkami na twarzach, zapewne z ostatniego roku.  Przebiegli korytarz i skręcili w lewo. Hermiona i Draco pobiegli za nimi.  Nagle zapadła cisza. Hermiona chciała wybiec zza rogu lecz Draco (mający złe przeczucie) zatrzymał ją. Ostrożnie wychylili się zza rogu i schowali za kolumną, a której była pochodnia.                                                                                                                            
Dziewczyna  była w ślepym zaułku.  Mężczyźni zbliżali się do niej powoli, nie śpiesząc się, bo wiedzieli że nie ma jak uciec.
- Masz różdżkę?- spytała drżącym głosem Hermiona.
- Tak… Powinienem mieć.- powiedział Draco przeszukując kieszenie.- Cholera! Musiała mi wypaść! A ty?
- Nie wzięłam z pokoju...- Draco widząc, że Herm cała się trzęsie, przytulił ją.
Chłopacy w maskach doszli już do dziewczyny i zaczęli przekazywać sobie jakieś znaki na migi, gdy piątoklasistka zaczęła wrzeszczeć: ,,POMOCY! RATUNKU! NIECH MI KTOŚ PO…’’ Nie zdążyła skończyć, bo jeden z zamaskowanych wymierzył  jej mocny policzek. Przewróciła się i skuliła w rogu na podłodze.  Jeden z chłopaków wyjął nóż.  Dziewczyna wrzasnęła. Chłopak pogroził jej nożem mówiąć:
- Jeśli będziesz grzeczną dziewczynką, nie będę musiał go użyć.- Pozostała dwójka zarechotała.   Hermiona mogłaby przysiąc, że jeden z tych głosów kojarzyła, tylko nie miała pojęcia skąd.  Hermiona schowała się w ramionach Dracona w chwili gdy z dziewczyny została zdarta bluzka, a zaraz potem spódniczka. Ale Draco nie pozwolił jej na to mówiąc:
- Będziemy tak czekać aż ja zgwałcą  czy pójdziemy do McGonnagal?- Hermiona poderwała się z miejsca i cicho wyszła na korytarz. Draco poszedł za nią. Gdy weszli po schodach puścili się biegiem. Dopadli do drzwi od gabinetu i wbiegli bez pukania. Akurat było zebranie nauczycieli.
- Panno Granger , Panie Malfoy, proszę wyjść i przyjść za pół godziny.
- Profesor McGonnagal ale na pierwszym piętrze…-zaczął Draco.
- Proszę wyjść i poczekać przed gabinetem.
- Ale…- protestowała Miona.
- Bo będę zmuszona odebrać wam punkty. Proszę wyjść i poczekać, bo teraz  rozmawiamy o bardzo ważnej sprawie, a konkretnie to o…- Hermiona nie pozwoliła jej skończyć i krzyknęła:
- Ważniejszej od tego, że teraz w Hogwarcie jest gwałcona piątoklasistka?
- Panno Granger proszę nie…- zaczęła Dyrektorka, ale urwała gdy doszły do niej słowa Hermiony.                                                                                                                                                                                                                                                                                                                 

Po chwili wszyscy nauczyciele z McGonagall na czele byli na miejscu.  Dziewczyna leżała na podłodze oszołomina, przykryta bluzką. Następnego dnia na wielkiej Sali Dyrektorka ogłosiła: 
,, Wczorajszej nocy w Hogwarcie została zgwałcona uczennica. Wszyscy, którzy wiedzą coś na ten temat proszę się zgłosić do mnie po lekcjach. Ze względu na niebezpieczeństwo ogłaszam pół nocne zmianowe patrole. Patrolować będą prefekci do czasu, aż sprawa się nie wyjaśni. Dziękuję.’’
Draco odprowadził Hermionę do jej dormitorium i przeszedł przez łazienkę prefektów do swojego pokoju, przebrał się i położył na łóżku. Nagle usłyszał pukanie do drzwi.  Niechętnie otworzył. I to był jego błąd.
- Cześć słodziaku! Co tak długo cię nie było? Hmm?- W drzwiach stała dziewczyna w stroju takim że lepiej go nie opisywać…

//Cornelia
Tak tak wiem że straaasznie dłudo nie pisałam, ale… po prostu nie mogłam nic wymyśleć i długo pisałam ten rozdział. Ten rozdział jest troszkę dłuższy dlatego też tak długo nie pisałam…Dedykacje są na początku i dedykuje ten rozdział tym osobom bo albo lubię je i czytałam ich blogi (które są świetne) lub są moimi koleżankami z klasy.


//Cornelia

wtorek, 10 lutego 2015

Rozdział 4

Rozdział 4



Hermiona ubrała się na imprezę, umalowała się i założyła dwie przepiękne bransoletki złoto diamentowe ( pierwsza i druga ). Widziała takie w mugolskim sklepie. Kosztowały strasznie drogo. Przypomniała sobie od kogo je dostała. Uśmiechnęła się. Draco dał je jej w pudełeczku z karteczką.
,,Załóż je,    
proszę cię,    
są piękne jak Twoje oczy,      
gdy się śmiejesz i złościsz.‘’   
A na odwrocie było napisane: ,, Załóż je Granger nawet nie wiesz ile pisałem ten durny wierszyk.’’ Hermiona przeszła z Parvati przez łazienkę prefektów i zapukała do drzwi Dracona. Otworzyła Astoria. Miała na sobie piękną sukienkę. Za nią stała Pansy, Zabini i Draco (ubrani w to samo).
- Miona, Vati! Nawet nareszcie! Zapraszamy! Chodźcie do salonu schodami w dół.
Pansy, Astoria, Vati i Zabini poszli przodem, a Hermiona złapała za rękę Draco i przytuliła go.
- Granger?
- Dziękuję za branzoletki.-wyszeptała mu do ucha.
- Podobają ci się?
- Są piękne!- Hermiona dała mu szybkiego buziaka w policzek i pobiegła do Parvati.
Hermiona i Parvati weszły do salonu ślizgonów i oniemiały. Salon ślizgonów miał barek do drinków, parkiet i wiele innych bajerów, których Gryfoni nie mieli. Dziewczyny  zauważyły, że są tu też Puchonki, Krukonki i Gryfonki. Podeszły do barku, a Draco i Zabini weszli za ladę by zrobić im drinki.
- Vati co podać?- spytał Zabini puszczając do niej oko.
- Twój ulubiony.
- Granger, a ty?- spytał Draco.
- Poproś o jego specjał-powiedział Blaise.
- No dobra, spróbuje.
Draco i Zabini zaczeli przygotowywać drinki, a Hermiona spytała Parvati:
-O co mu chodziło?
- Wiesz… bo on mnie w środę zaprosił na randkę i odtąd my… no wiesz jesteśmy razem.
- Naprawdę?- Hermiona był zdziwiona- Wiesz nawet do siebie pasujecie.
- Serio? Czyli nie jesteś zła?
- A za co? Oczywiście, że nie. Vati co ty o mnie myślisz, że będę zła że chodzisz z moim kolegą.
- Uf…  to dobrze.
- Ej a całowaliście się?- spytała Herm.
- No może troszkę…
- I jak było?
- Dobrze…
- Ej Vati lepiej od razu powiedz, że świetnie całuje.- Powiedział Diabeł-podrywacz.
- No dobra niech ci będzie…
- Vati zatańczymy?- Blaise z Parvati poszli na parkiet. Draco podał Hermionie drinka.
-Dzięki. Dobry jest.
- Wiem.
- Hej, Hermiona?
- Tak?
- Cześć jestem Teodor Nott. Mów mi Teo.
- Cześć  Teo.
- Zatańczymy?
- Ok, czemu nie?- Hermiona odeszła z Nottem, a Draco był wściekły, że nie zapytał ją wcześniej. Hermiona świetnie się bawiła. Najpierw tańczyła z Nottem potem z Blaisem znowu z Nottem i cały czas zmieniała partnera.
- No Smoku. Nie popisałeś się…- Blaise podszedł do przyjaciela.
-To wszystko przez Notta.
Nagle zobaczyli szarpaninę wśród tańczących. To Hermiona  i Vati przeciwko Dafne Greengrass.
- On jest mój. Nie odbierzesz mi go!-wrzeszczała Dafne do Vati.
- Zamknij się Greengass!- wrzasnęła Hermiona stając przy Vati, która przed chwilą dostała w policzek  od Greengrass.
- Ty nie jesteś lepsza! Miałam ich obu w garści i nagle wy się wtrąciłyście.- Dafne rzuciła szpilką w Hermionę, trafiając ją w głowę. Dziewczyna osunęła się w ramiona Dracona Malfoya.
- Zamknij się Dafne! Nigdy nie miałaś żadnych szans u nas! 
Draco wziął Herm na ręce i zaniósł do swojego dormintorium, a Blaise z Vati ruszyli za nimi.
- Idźcie do siebie ja się nią zajmę.-powiedział Draco.  Vati chciała protestować, ale Blaise szepnął jej coś do ucha, zachichotali i wyszli razem z pokoju. Draco położył Hermionę na kanapie, a sam poszedł po eliksiry na przemycie rany na skroni dziewczyny.
- Draco? Co robisz?- zapytała półprzytomnie Hermiona.
- Przemywam ci ranę. Nie ruszaj się Granger!
- Co się stało?
- Nic. Dostałaś butem Dafne Greengrass.
- Naprawdę? Więc czemu nic nie pamiętam?- zapytała Herm. Draco wiedział, że jest źle. Jeśli natychmiast nie poda jej eliksiru na pamięć to dziewczyna może się nie obudzić.
- Śpiąca jestem.
- Nie, nie wolno ci zasnąć-powiedział Draco.-Zaraz dam ci eliksir.
- Powiedz mi co pamiętasz.- powiedział Draco siadając przy niej.
- Poprosiłam o drinka…-po głosie dziewczyny było słychać, że jest senna i nie do końca wie co mówi.
- Mów dalej. Tylko nie zasypiaj.
- Poznałam Teo i zaprosił mnie do tańca… Potem tańczyłam z innymi, ale czekałam, aż Draco zaprosi mnie do tańca, bo chciałam wiedzieć jak się z nim tańczy…- Herm mówiła już cichutko do siebie.                                   
-Potem Dafne wpadła na Vati i zaczęła wrzeszczeć i uderzyła ją i potem ja jej powiedziałam, żeby się odczepiła i ona… ona… i dalej co było?
- Masz, wypij Granger. Pomoże ci.- Draco uśmiechnął się słysząc, że czekała, aż ją zaprosi do tańca i był wściekły na siebie, że tego nie zrobił. Gdyby z nią tańczył to możliwe, że nic by się jej nie stało.                  
Dziewczyna zasnęła na jego kanapie, przeniósł ją na łóżko i okrył kołdrą, a sam położył się obok, przykrywając kocem.
                                                                                  ***
Hermiona obudziła się i ze zdziwieniem zauważyła, że zasłony łóżka są zielone, a nie czerwone. Chciała się przeciągnąć, ale zauważyła, że obok ktoś leży.
- Cześć Granger.
- Co ja tu robię?!?
- Nie wydzieraj się. Uratowałem ci życie i pamięć.
- Co? Ty? Kłamiesz.  Nigdy ci nie uwierzę! Tak czy inaczej do NIE zobaczenia.- podniosła się i chciała wyjść z pokoju, ale chłopak złapał ją, zasłonił usta ręką i przeniósł przed lustro.
- Widzisz tę ranę na swojej skroni? To ślad po bucie Dafne Greengrass. Zawsze celnie i mocno rzucała, dlatego jest w drużynie. Masz szczęście, że miałem zapas eliksiru memoria*. Należą mi się przeprosiny za brak wiary w moje umiejętności i za zarzucenie kłamstwa.
- Dobrze przepraszam.- powiedziała dziewczyna gdy ją puścił.
- I jeszcze za zarzucenie kłamstwa.
- Czego chcesz?
- Od poniedziałku do piątku po próbie zostajesz jeszcze na godzinę, a w soboty o 23:30 w łazience prefektów.
- Chyba śnisz.
- I w sobotę przychodzisz w bikini.
- Chciałbyś.
- No, chciałbym. Ale ty nie chciałabyś, żeby Ginny dowiedziała się, że całowałaś się z Harrym, kiedy byli razem.
- Skąd ty to… Wcale tak nie było- powiedziała Miona, ale wiedziała, ze przegrała.
- Tylko załóż jakeś ładne bikini. Do 23:30!- Zawołał Draco gdy wychodziła. Uśmiechnął się. Będzie jego. On zawsze dostawał to czego chciał. A teraz chciał ją uwieźć. Chciał, żeby ona też się w nim zakochała.

Hermiona weszła do dormitorium wkurzona. Cały dzień była w podłym humorze. Przegrała z Malfoyem. Tylko skąd on wiedział, że spała z Harrym...
To było gdy szukali chorkruksów, Ron odszedł, a Harry chciał ją rozśmieszyć, więc zaprosił ją do tańca. Na początku się wygłupiali, ale gdy muzyka zmieniła się na wolniejszą,  Harry przyciągnął ją do siebie, a jego ręce zjechały z talii w dół. Hermiona przycisnęła się do niego i pocałowała go. Wybraniec podniósł ją i położył na łóżku. Hermiona wiedziała co chłopak chce zrobić i nie zamierzała protestować. Zaczęła rozpinać mu koszulę, gdy odrzuciła ją na bok chłopak ściągnął jej bluzkę. Całowali się namiętnie, aż nagle Harry oderwał się od niej i zaczął obcałowywać jej szyję. Herm cofnęła się i zdjęła spodnie. Harry nie chciał więcej czekać, zerwał z siebie spodnie i zaczął rozpinać stanik dziewczyny. Herm wiedziała, że chłopak chce tego samego co ona i zamierzała przyspieszyć to co zaraz miało nastąpić. Odrzuciła stanik, przewróciła się tak, że teraz Harry leżał na niej, objęła go nogami w pasie i czekała, aż chłopak zrobi kolejny krok. Wybraniec pocałował ją jeszcze raz i...
- Hermiona jesteś tam?- usłyszała głos Pansy.
- Tak już idę.- powiedziała Herm.
- Dobijam się do ciebie już 5 minut. Mogę wejść?
-Jasne Pan. Po co przyszłaś?
- Po radę. Nie wiem co ubrać na randkę z Harrym… Nie patrz się tak!
- Z Harrym Potterem?
- No…
- Świetnie! Ubierz krótką spódniczkę i… , albo nie… Zaraz coś ci wybiorę.- po chwili Herm wróciła z pięknym zestawem.
- A nie za goło? Spodoba mu się?
- Na pewno mu się spodoba. On lubi ostre laski.-Herm uśmiechnęła się.
- A ty skąd to wiesz?
- Po prostu wiem.-Odpowiedziała Miona. 
Pansy zauważyła jej uśmiech, dlatego postanowiła dowiedzieć się od Harrego skąd Herm to wie.        - Kupiłam to Tobie na urodziny, ale dam ci  wcześniej…
 - Jesteś kochana! Dzięki! To ja już lecę! Za godzinę mam randkę!

Około godziny 23:00 zaczęła przeglądać swoje stroje kąpielowe i bikini, aż w końcu po 15 minutach wybrała różowe. Dobrała do tego klapki i koszulę, nałożyła podkład, pomalowała usta  i namalowała rzęsy. W końcu była gotowa. Oceniła swój strój w lustrze i szybko zamieniła naszyjnik ze złotego na srebrny i wyszła z pokoju do łazienki prefektów. Łazienka była w kształcie sześciokąta, w pięciu rogach był basen albo jacuzzi, a w szóstym korytarz do pokoju Miony i Draco.
                                                                              ***
Draco Malfoy wszedł do łazienki prefektów z półgodzinnym wyprzedzeniem i wszedł do najgłębszego basenu, który miał 10 metrów głębokości. Wiedział, że Hermiona nigdy tu nie była, dlatego miał pewien plan. Miał nadzieję, że Granger nie zauważy tego, że wchodzi do najgłębszego basenu.                                                                                                          
Gdy Hermiona weszła płynął właśnie 30 długość.
- Cześć!-przywitała się.
- Cześć Hermiona.- po raz pierwszy powiedział do niej po imieniu. Sam się zdziwił.                                                               
Gdy dziewczyna zdjęła tunikę zakrztusił się powietrzem.                    
- Łał. Postarałaś się.
- Zaskoczony?
- Trochę… Wchodź.
Dziewczyna weszła do basenu i od razu została ochlapana wodą. Chlapnęła też jego. Draco wciągnął ją pod wodę i zaczęli się podtapiać. Gdy się w końcu wynurzyli  Draco powiedział:
-Wiesz, że pod tobą jest 10 metrów wody?
- Co?- wrzasnęła i wskoczyła mu na barana. Basen miał 15 metrów szerokości z dwóch stron, a oni byli na środku.
- Ej, złaź ze mnie- zrzucił ją z siebie i odpłynął kawałek.
- To nie jest śmieszne!
- Ja się nie śmieję!
- Draco proszę! Zabierz mnie stąd.
- Nie wysilaj się...
- Draco proszę!- Herm zrobiła słodkie oczka.
- To na mnie nie działa!-powiedział wściekły Draco, bo to właśnie na niego działało.
- Nie wydaje mi się żeby na ciebie nie działało... Prosze Draco...
Draco złapał ją w talii i zaciągnął do braegu. Dziewczyna od razu weszła do cieplejszego basenu (najpierw sprawdzając jego głębokość). Draco wszedł za nią. Wtedy Hermiona zrobiła coś czego nie spodziewałby się po pani JaWiemToWszystko...


//Cornelly
Soreczka że tak długo....
Ogłoszenie dwóch par w jednym rozdziale....

Pozdrowienia papa cześć………………………………………………………………………………………….//Cornelia

środa, 21 stycznia 2015

Cornelia

          Teraz możecie mnie znaleźć na portalach społecznościowych!
Serdecznie zapraszam na mojego facebooka!
Tu macie link:
Strona Cornelii
Jeszcze twitera:
XCornelly

SERDECZNIE ZAPRASZAM

wtorek, 20 stycznia 2015

Rozdział 3

Rozdział 3



Harry wszedł do wieży Gryfindoru  po wyjątkowo udanym treningu i nie zwracając uwagi na westchnienia Gryfonek-wielbicielek skierował się w stronę schowka na miotły, by odstawić najnowszą Błyskawicę 2. Nagle usłyszał podniesiony głos Hermiony i krzyki Rona. Po chwili ze schowka na miotły wybiegła Hermiona, nawet go nie zauważyła i pobiegła do swojego prywatnego dormitorium.  
- Ron? Chodźmy do mnie.
                                                                           ***
Hermiona weszła do swojego pokoju i rzuciła się na łóżko. Była wściekła. Zaczęła rzucać na oślep zaklęcia rozwalające. Ten piątek jest najgorszy ze wszystkich.
- Bombarda, Redukto, Confringo!
Gdy wyszalała się rzuciła jeszcze: ,, Chłoszczyść” i osunęła się na łóżko. Obudziła ją sowa od  McGonagall.
,,Panno Granger,
Przypominam Pani o dzisiejszym zebraniu prefektów o godzinie 19:00.
Dziękuję, Dyrektor Szkoły w Hogwarcie   McGonagall.’’
Miona zerwała się na równe nogi, spojrzała na zegarek. Była 18:45. Akurat zdąży się wyszykować. Wzięła prysznic, umalowała się i ubrała. Wybiegła z salonu Gryffindoru i wpadła do gabinetu dyrektora o 19:02.
- Witam, Panno Granger. Proszę usiąść.
Hermiona zobaczyła, że wszyscy prefekci już są: Hanna Abbott i Ernie Macmillan z Hufflepuffu, Cho Chang i Terry Boot  z Ravenclawu, Pansy Parkinson i Astoria Greengrass  ze Slyterinu i  Parvati  i Ronald Weasley z Gryfindoru. Hermiona i Draco byli Perfektami Naczelnymi, bo McGonagall wymyśliła, że zwykłymi perfektami są 4 osoby, a naczelnymi-2.
- Jak już za pewne wiecie- zaczęła McDyrektorka.- w przyszłym miesiącu obchodzimy dzień Zakochanych. Panno Granger mogłaby pani opowiedzieć o co chodzi w tym dniu?
- Oczywiście pani profesor. Tego dnia Helga Hufflepuff i Rowena Ravenclaw po raz pierwszy się zakochały. Na pamiątkę tego zdarzenia obchodzimy ten dzień. Typowe obchody wyglądają tak: cała szkoła jest udekorowana,odgrywane jest przedstawienie, a spod jemioły i  z zaczarowanej klasy nie można wyjść półki para się nie pocałuje.
- Dziękuję, panno Granger. 5 punktów dla Gryfindoru. Panny Abbott, Chang, Parkinson i Greengrass udekorują szkołę, a panowie Macmillan, Boot i Weasley znajdą materiały na dekoracje i przygotują rekwizyty do przedstawienia. Dobrze?
- Tak pani profesor.
- To wszystko, możecie iść. Panna Granger i pan Malfoy zostają.- McGonagall poczekała, aż perfekci wyjdą i zwróciła się do Dracona i Herm.-  Chciałabym żebyście odegrali główne role na przedstawieniu. Dwójkę zakochanych. Jako prefekci naczelni powinniście brać udział w przedstawieni. Zgadzacie się?
- Oczywiście że tak- wypalił Draco.
- Panno Granger?
- Tak. Skoro musimy…-dodała ciszej.
- Będziecie musieli nauczyć się tańczyć dwa tańce. Tango i Walca na koniec przedstawienia. Wolicie walca wiedeńskiego szybszego czy angielskiego romantycznego?
- Angielskiego- odpowiedział szybko Draco.
- Wspaniale.  Panie Malfoy umie pan choreografię prawda?
- Tak proszę pani.
- Zaraz co proszę?- spytała Hermiona.
- Zleciłam Panu Malfoyowi nauczenie się choreografii żeby mógł panią uczyć. Dziękuję to wszystko. Ustalcie sobie godziny prób. Macie miesiąc.
Herm i Draco wyszli z pokoju Dyrektorki i skierowali się w stronę wielkiej Sali. Hermiona zauważyła, że Draco gapi się na jej  stanik (miała prześwitującą bluzkę).
- Nie gap się- powiedziała zapinając marynarkę. Chłopak wyrzucał potem sobie, że dał się przyłapać. Gdy Draco i Hermiona wyszli zza zakrętu, chłopak przyciągnął ją do ściany i przytrzymał całym ciałem.
- Co ty do cholery robisz?- wrzasnąła Herm i próbowała się wyrwać, ale Draco jeszcze mocniej cię do niej przycisnął.
-Odsuń się!- krzyknęła Miona i zaraz potem usłyszała zmysłowy szept.
- Przyzwyczajaj się Granger- Hermiona wzdrygnęła się mimowolnie.- Od poniedziałku do piątku o 23:30 u mnie. Załóż jakić wygodny, skąpy i seksowny strój.
Draco odsunął się i odszedł zostawiając Hermionę samą.
Miona weszła do dormitorium, położyła się na łóżku i od razu zasnęła.  Około godziny 6 przyleciał list od instruktorki tańca.

‘’ Witam Panno Granger,
gdy nauczy się Pani tańców, przyjadę i pokarzę wam stroje i poprawię to czego nie umiecie. Mam nadzieję, że nie wstydzi się Pani pokazywać ciała, bo tańce, które wspólnie wybraliście są romantyczne i Pani partner będzie musiał Pani dotykać. Dalsze wskazówki przesłałam Panu Malfoyowi.                                                                                 Pozdrawiam Selena Mcleend’’

O nie! Malfoy ma ją dotykać? Tańce, które wspólnie wybraliście??? Nie dali jej dojść do głosu!
- NIE CIERPIĘ CIE MALFOY!!!- wrzasnęła i rzuciła się na łóżko. Po chwili przyszedł list:                                                                               
,,Nawzajem Granger ale nie musisz się tak wydzierać! WIESZ KTÓRA GODZINA???’’
Hermiona dopiero teraz wpadła na to, że jeśli mają pokoje połączone łazienką to słyszą co się dzieje u drugiego. Gdy sobie to uświadomiła wpadła w szał.
- NIE NAWIDZĘ CIE!!! NIE NAWIDZĘ!-  zawołała jeszcze raz i puściła głośno muzykę, żeby ślizgon się nie wyspał. O gryfonów się nie martwiła, bo rzuciła zaklęcie wyciszające Silentium Maxima*, ale pokoje prefektów są połączone magią i nic nie można zrobić. O godzinie 7:50 wyłączyła piosenki i usiadła na kanapie z książką ,,Historia Hogwartu’’.
Nagle rozległo się pukanie.
- Hej Miona!
- Cześć Vati…
- Miałyśmy iść na zakupy.
- Co? A no tak, poczekaj chwilkę…
Po chwili Miona była gotowa. Wyszły z Hogwartu i udały się do Hogsmeade. Najpierw poszły do pierwszego lepszego sklepu z ubraniami  i zaczęły przeglądać półki. Parvati poszła w stronę bardziej wyzywających strojów, a Herm zaczęła przeglądać dłuższe sukienki.
- Hej, Miona co myślisz o tym?- spytała Vati.
- Nie, nie pasuje do ciebie.
- A to?
- Może być. Teraz choć, pomożesz mi wybrać zestaw. Może być to?
- Nie.
-To?
- Za długa.
-To?
- Zwariowałaś? McGonagall ma podobną spódnicę!
To?
- Choć wybiorę ci coś…- powiedziała Parvati.- Włóż to!
- Hmm… Nawet może być.
Herm poszła do przebieralni przymierzyć strój. Akurat zapinała suwak, a do jej przebieralni ktoś wszedł. Był to Draco Malfoy.
- O Granger! Sory nie zauważyłem cię. Fajna sukienka. Pójdziesz w niej na dzisiejszą imprezę?
- Tak, właśnie po to ją kupuję. A teraz won stąd.
- Wyglądasz pięknie. To dla ciebie.- powiedział Draco nie przejmując się wyproszeniem i podając jej małe pudełeczko owinięte zieloną wstążeczką.- Załóż je.
Hermiona ze zdziwieniem patrzyła na ślizgona, który odwrócił się i wyszedł z jej przebieralni jak gdyby nigdy nic. Pomyślała, że chyba nie przypadkiem do niej wszedł. Schowała pudełko do torby i przebrała się w swoje ubranie. Wyszła, zapłaciła i wróciła do Hogwartu razem z Parvati.
Gdy Vati wyszła z jej pokoju, Herm otworzyła małe pudełeczko, które miała w torbie.                                   
Wypadła z niej mała karteczka. Hermiona podniosła ją, przeczytała i uśmiechnęła się do siebie. Spojrzała do pudełka.
- Są piękne…- wyszeptała.
// Cornelly

NAPISAŁAM JUŻ 3 I 4 ROZDZIAŁ I SIĘ NIE ZAPISAŁO SORKI MUSIAŁAM COŚ ŹLE ZROBIĆ!!!
Sorki że tak długo to trwało. Naprawdę przepraszam, teraz mam zamiar częściej pisać. Może raz na tydzień…
Bombarda-powoduje eksplozję wskazanego przedmiotu.
Reducto — zaklęcie używane między innymi do niszczenia różnych przedmiotów (także oszołamiania ludzi).
Confringo -powoduje eksplozję danego obiektu. Podobne zaklęcia to bombarda i bombarda maxima.
Chłoszczyść- zaklęcie domowe, które sprząta, czyści i porządkuje.
Silentium  Maxima- zaklęcie ciszy wymyśliłam            silentium- cisza (łac.)                                                                                                                         ……………………………………………………………………………//Cornelia