Rozdział 3
Harry wszedł do wieży Gryfindoru po wyjątkowo udanym treningu i nie zwracając uwagi na westchnienia Gryfonek-wielbicielek skierował się w stronę schowka na miotły, by odstawić najnowszą Błyskawicę 2. Nagle usłyszał podniesiony głos Hermiony i krzyki Rona. Po chwili ze schowka na miotły wybiegła Hermiona, nawet go nie zauważyła i pobiegła do swojego prywatnego dormitorium.
- Ron? Chodźmy do mnie.
***
Hermiona weszła do swojego pokoju i rzuciła się na łóżko. Była wściekła. Zaczęła rzucać na oślep zaklęcia rozwalające. Ten piątek jest najgorszy ze wszystkich.
- Bombarda, Redukto, Confringo!
Gdy wyszalała się rzuciła jeszcze: ,, Chłoszczyść” i osunęła się na łóżko. Obudziła ją sowa od McGonagall.
,,Panno Granger,
Przypominam Pani o dzisiejszym zebraniu prefektów o godzinie 19:00.
Dziękuję, Dyrektor Szkoły w Hogwarcie McGonagall.’’
Miona zerwała się na równe nogi, spojrzała na zegarek. Była 18:45. Akurat zdąży się wyszykować. Wzięła prysznic, umalowała się i ubrała. Wybiegła z salonu Gryffindoru i wpadła do gabinetu dyrektora o 19:02.
- Witam, Panno Granger. Proszę usiąść.
Hermiona zobaczyła, że wszyscy prefekci już są: Hanna Abbott i Ernie Macmillan z Hufflepuffu, Cho Chang i Terry Boot z Ravenclawu, Pansy Parkinson i Astoria Greengrass ze Slyterinu i Parvati i Ronald Weasley z Gryfindoru. Hermiona i Draco byli Perfektami Naczelnymi, bo McGonagall wymyśliła, że zwykłymi perfektami są 4 osoby, a naczelnymi-2.
- Jak już za pewne wiecie- zaczęła McDyrektorka.- w przyszłym miesiącu obchodzimy dzień Zakochanych. Panno Granger mogłaby pani opowiedzieć o co chodzi w tym dniu?
- Oczywiście pani profesor. Tego dnia Helga Hufflepuff i Rowena Ravenclaw po raz pierwszy się zakochały. Na pamiątkę tego zdarzenia obchodzimy ten dzień. Typowe obchody wyglądają tak: cała szkoła jest udekorowana,odgrywane jest przedstawienie, a spod jemioły i z zaczarowanej klasy nie można wyjść półki para się nie pocałuje.
- Dziękuję, panno Granger. 5 punktów dla Gryfindoru. Panny Abbott, Chang, Parkinson i Greengrass udekorują szkołę, a panowie Macmillan, Boot i Weasley znajdą materiały na dekoracje i przygotują rekwizyty do przedstawienia. Dobrze?
- Tak pani profesor.
- To wszystko, możecie iść. Panna Granger i pan Malfoy zostają.- McGonagall poczekała, aż perfekci wyjdą i zwróciła się do Dracona i Herm.- Chciałabym żebyście odegrali główne role na przedstawieniu. Dwójkę zakochanych. Jako prefekci naczelni powinniście brać udział w przedstawieni. Zgadzacie się?
- Oczywiście że tak- wypalił Draco.
- Panno Granger?
- Tak. Skoro musimy…-dodała ciszej.
- Będziecie musieli nauczyć się tańczyć dwa tańce. Tango i Walca na koniec przedstawienia. Wolicie walca wiedeńskiego szybszego czy angielskiego romantycznego?
- Angielskiego- odpowiedział szybko Draco.
- Wspaniale. Panie Malfoy umie pan choreografię prawda?
- Tak proszę pani.
- Zaraz co proszę?- spytała Hermiona.
- Zleciłam Panu Malfoyowi nauczenie się choreografii żeby mógł panią uczyć. Dziękuję to wszystko. Ustalcie sobie godziny prób. Macie miesiąc.
Herm i Draco wyszli z pokoju Dyrektorki i skierowali się w stronę wielkiej Sali. Hermiona zauważyła, że Draco gapi się na jej stanik (miała prześwitującą bluzkę).
- Nie gap się- powiedziała zapinając marynarkę. Chłopak wyrzucał potem sobie, że dał się przyłapać. Gdy Draco i Hermiona wyszli zza zakrętu, chłopak przyciągnął ją do ściany i przytrzymał całym ciałem.
- Co ty do cholery robisz?- wrzasnąła Herm i próbowała się wyrwać, ale Draco jeszcze mocniej cię do niej przycisnął.
-Odsuń się!- krzyknęła Miona i zaraz potem usłyszała zmysłowy szept.
- Przyzwyczajaj się Granger- Hermiona wzdrygnęła się mimowolnie.- Od poniedziałku do piątku o 23:30 u mnie. Załóż jakić wygodny, skąpy i seksowny strój.
Draco odsunął się i odszedł zostawiając Hermionę samą.
Miona weszła do dormitorium, położyła się na łóżku i od razu zasnęła. Około godziny 6 przyleciał list od instruktorki tańca.
‘’ Witam Panno Granger,
gdy nauczy się Pani tańców, przyjadę i pokarzę wam stroje i poprawię to czego nie umiecie. Mam nadzieję, że nie wstydzi się Pani pokazywać ciała, bo tańce, które wspólnie wybraliście są romantyczne i Pani partner będzie musiał Pani dotykać. Dalsze wskazówki przesłałam Panu Malfoyowi. Pozdrawiam Selena Mcleend’’
O nie! Malfoy ma ją dotykać? Tańce, które wspólnie wybraliście??? Nie dali jej dojść do głosu!
- NIE CIERPIĘ CIE MALFOY!!!- wrzasnęła i rzuciła się na łóżko. Po chwili przyszedł list:
,,Nawzajem Granger ale nie musisz się tak wydzierać! WIESZ KTÓRA GODZINA???’’
Hermiona dopiero teraz wpadła na to, że jeśli mają pokoje połączone łazienką to słyszą co się dzieje u drugiego. Gdy sobie to uświadomiła wpadła w szał.
- NIE NAWIDZĘ CIE!!! NIE NAWIDZĘ!- zawołała jeszcze raz i puściła głośno muzykę, żeby ślizgon się nie wyspał. O gryfonów się nie martwiła, bo rzuciła zaklęcie wyciszające Silentium Maxima*, ale pokoje prefektów są połączone magią i nic nie można zrobić. O godzinie 7:50 wyłączyła piosenki i usiadła na kanapie z książką ,,Historia Hogwartu’’.
Nagle rozległo się pukanie.
- Hej Miona!
- Cześć Vati…
- Miałyśmy iść na zakupy.
- Co? A no tak, poczekaj chwilkę…
Po chwili Miona była gotowa. Wyszły z Hogwartu i udały się do Hogsmeade. Najpierw poszły do pierwszego lepszego sklepu z ubraniami i zaczęły przeglądać półki. Parvati poszła w stronę bardziej wyzywających strojów, a Herm zaczęła przeglądać dłuższe sukienki.
- Hej, Miona co myślisz o tym?- spytała Vati.
- Nie, nie pasuje do ciebie.
- A to?
- Może być. Teraz choć, pomożesz mi wybrać zestaw. Może być to?
- Nie.
-To?
- Za długa.
-To?
- Zwariowałaś? McGonagall ma podobną spódnicę!
- To?
- Choć wybiorę ci coś…- powiedziała Parvati.- Włóż to!
- Hmm… Nawet może być.
Herm poszła do przebieralni przymierzyć strój. Akurat zapinała suwak, a do jej przebieralni ktoś wszedł. Był to Draco Malfoy.
- O Granger! Sory nie zauważyłem cię. Fajna sukienka. Pójdziesz w niej na dzisiejszą imprezę?
- Tak, właśnie po to ją kupuję. A teraz won stąd.
- Wyglądasz pięknie. To dla ciebie.- powiedział Draco nie przejmując się wyproszeniem i podając jej małe pudełeczko owinięte zieloną wstążeczką.- Załóż je.
Hermiona ze zdziwieniem patrzyła na ślizgona, który odwrócił się i wyszedł z jej przebieralni jak gdyby nigdy nic. Pomyślała, że chyba nie przypadkiem do niej wszedł. Schowała pudełko do torby i przebrała się w swoje ubranie. Wyszła, zapłaciła i wróciła do Hogwartu razem z Parvati.
Gdy Vati wyszła z jej pokoju, Herm otworzyła małe pudełeczko, które miała w torbie.
Wypadła z niej mała karteczka. Hermiona podniosła ją, przeczytała i uśmiechnęła się do siebie. Spojrzała do pudełka.
- Są piękne…- wyszeptała.
// Cornelly
NAPISAŁAM JUŻ 3 I 4 ROZDZIAŁ I SIĘ NIE ZAPISAŁO SORKI MUSIAŁAM COŚ ŹLE ZROBIĆ!!!
Sorki że tak długo to trwało. Naprawdę przepraszam, teraz mam zamiar częściej pisać. Może raz na tydzień…
Bombarda-powoduje eksplozję wskazanego przedmiotu.
Reducto — zaklęcie używane między innymi do niszczenia różnych przedmiotów (także oszołamiania ludzi).
Confringo -powoduje eksplozję danego obiektu. Podobne zaklęcia to bombarda i bombarda maxima.
Chłoszczyść- zaklęcie domowe, które sprząta, czyści i porządkuje.
Silentium Maxima- zaklęcie ciszy wymyśliłam silentium- cisza (łac.) ……………………………………………………………………………//Cornelia
Przypominam Pani o dzisiejszym zebraniu prefektów o godzinie 19:00.
Dziękuję, Dyrektor Szkoły w Hogwarcie McGonagall.’’
gdy nauczy się Pani tańców, przyjadę i pokarzę wam stroje i poprawię to czego nie umiecie. Mam nadzieję, że nie wstydzi się Pani pokazywać ciała, bo tańce, które wspólnie wybraliście są romantyczne i Pani partner będzie musiał Pani dotykać. Dalsze wskazówki przesłałam Panu Malfoyowi. Pozdrawiam Selena Mcleend’’
Bardzo fajny ten pomysl z tańcem ! Zarobisty !
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
Pomysl-na-bloga.blogspot.com
Liczę ma twój komentarz